nocne spotkanie u Bielana

nocne spotkanie u Bielana – komentarze

Komentarze znajomych. Gdyby spojrzeć na zabawę w piskownicy i roboczo założyć, że problemem jest pozycja Marszałka Sejmu to…..? Gra jednak idzie nie tylko o fotel, ale realnie o wybór miedzy Polską widzianą jako demokrację szanującą prawa mniejszości, a sposób jaki widzi reguły PiS. Obecnie popularny globalnie, czyli jedyną regułą jest SIŁA. Koalicja 15X2023 miała realnie 2024 i cześć 2025 roku i ten czas przeleciał z wiatrem. Przypominam stare hasło „Jeżeli wieje wiatr od wschodu , to trzeba wiać razem z nim”. Kiedyś to było trochę śmieszne, teraz jest przerażające.

Andrzej Długosz

Praca polityków, ustawiczne knucie, polega przede wszystkim na rozmawianiu z towarzystwem z innych partii. Ale polega też na dyskrecji i nieujawniania zbyt wielu szczegółów takich rozmów. Bismarck mówił, że ludności nie wolno pokazywać w szczegółach jak się robi politykę i kiełbasę. Obie czynności są dość obrzydliwe, choć efekt końcowy czasem zachwyca. Zwłaszcza w przypadku kiełbasy.

Ujawnienie spotkania Szymona Hołowni z Adamem Bielanem i Michałem Kamińskim u Bielana w mieszkaniu zaskakuje. Bo ktoś musiał puścić farbę i obstawiam Bielana. Taka informacja ujawniona rano na chwilę przed spotkaniem w gronie koalicji irytuje współkoalicjantów, denerwuje wyborców partii stanowiących zaplecze rządu. I podważa zaufanie między partnerami, które generalnie nie jest za duże. Same plusy dla PiS. I podbicie pozycji Bielana. Zwłaszcza jeśli to prawda, że po Hołowni do Bielana miał dotrzeć sam Kaczafi.

Nie wierzę w przypadek, ani robotę śledczą dziennikarzy. Był cynk, są publikacje. Reakcja Szymona głupia. I jak on sam, mocno niepoważna. – Wzmożenie i ekscytacja związana z moim wczorajszym spotkaniem nie jest ani uzasadniona, ani wskazana. – napisał w oświadczeniu. – Politycy różnych opcji powinni ze sobą rozmawiać, inaczej pozabijamy się nawzajem – kontynuował. Problem w tym, że to nocne spotkanie wywołuje chęć mordu Szymona wśród koleżeństwa z koalicji, którą współtworzy.

Natychmiast pojawiły się spekulacje na temat zamiaru zmiany układu rządowego, tak by pozbyć się z rządu Tuska i PO. Kordon ma też objąć Konfederację, na czym ma rzekomo zależeć Amerykanom. Trump nie lubi antysemitów. Tylko jakie to ma znaczenie?

Marek Sawicki z PSL jest stale podejrzewany o knucie z PiS. Jego problemem jest fakt, że może liczyć na poparcie tylko kilku posłów PSL, a to za mało by zapewnić choćby 213 głosów. Ale Ci posłowie plus 32 posłów od Hołowni? To już wystarczy. Oczywiście z Konfederacją włącznie. Jest tylko jeden problem, po co Konfie rząd z PiS, PSL, Hołownią teraz? Konfie na razie rośnie, a reszcie tak zbudowanej ekipie spada. Także PiS. Tak zbudowany rząd zabiłby politycznie Hołownię i PSL, ale mógłby osłabić też Konfederację.

Tusk chce przeciąć liczbę stołków w rządzie. W ramach rekonstrukcji. Mówi o 20%. Ma być sprawniej, choć trudno sobie wyobrazić sprawny rząd 4 koalicji partyjnych. Bo każdy polityk będzie opowiadał o miłości i poświęceniu dla Polski. Ale stołek i kasa muszą się zgadzać. I w tym jest problem Szymona. Jemu nie chodzi o utrzymanie i poszerzenie bazy wyborczej. On bardzo chce być dalej marszałkiem. I bronić swoich ludzi, co głośno powiedział tydzień temu. Stąd te wolty i opowieści. Czy reszta to zrozumie? Nie sądzę. Ale zawsze może wrócić do prowadzenia jakiegoś show po przegranych wyborach. Np. nocne rozmowy Polaków.

Andrzej Długosz 2025-07-05

 

Jacek Bendykowski

Nikt nam wyborów nie „ukradł”. Przegraliśmy je. Minimalnie, ale przegraliśmy. Teraz – gdybyśmy byli poważni – to powinniśmy usiąść i się poważnie zastanowić nad tym, dlaczego przegraliśmy trzecie kolejne wybory prezedenckie z rzędu. Parlamentarne wygraliśmy tylko dzięki TD i jej wyborcom (takiej dziwnej bańce środka, która nie lubi i Kaczyńskiego i Tuska  i wierzyła, że TD naprawdę będzie „trzecią drogą” ) ale bez tej bańki środka byśmy nie wygrali. Nasza bańka na starcię tę prostą prawdę odrzuciła . Uznała, że to „my”, „nasza bańka” dostała 53% i każdy, kto ma inne zdanie niż „my” jest „zdrajcą” i „zdradza wyborców”, ale oni mieli „swoich” wyborców i „tamci wyborcy” realnie istbieją. Jeżeli nie zaczniemy dostrzegać ich istnienia i ich szanować będziemy przegrywać. Albo co gorsza druga strona ich przejmie, bo będzie „miła”. Nie ważne, że z nożem za plecami.

Teraz rywalizacja się rozpoczyna o elektorat Mentzena. W nim leży klucz do większości. Istnieją dwie szkoły przekonywania elektoratu, który na nas nie zagłosował. Większość naszej bańki uważa, że zdobędziemy ten utracony elektorat (w większości młodzi i drobni przedsiębiorcy) jeżeli ich „zwyzywamy” i przekonamy, że są „bandą idiotów”. Jeżeli poczytać media społecznościowe naszej bańki to tak jest. Absolutny brak refleksji nad tym DLACZEGO zagłosowali najpierw na SN, a potem w rozpaczy trochę na KN, bo na RT nie byli zdolni. Skąd to się wzięło…? Żadnej refleksji. Budujemy za to mit sfałszowanych wyborów przez opozycję, zorganizowanych przez rząd i nie dostrzegamy własnej śmieszności…

Jeżeli pociągniemy w tej filozofii do końca wakacji, to po wakacji, to po wakacjach… nie będzie, co zbierać.

Albo ruszymy do roboty i poszukamy dróg ucieczki do przodu (najpierw trzeba rozliczyć autorów nieprofesjonalnej kampanii), albo możemy zwijać manatki. Ja widzę, że Donald chciałby zainwestować w to pierwsze, ale bańka go trzyma jak kotwica i krzyczy „zrób zamach stanu”, „nie uznaj wyniku wyborów, wówczas Naród Cię uszanuje”. Współczuję Donaldowi…

Jacek Bendykowski  2025-07-05

PS. Komentarze pochodzą z profilu FB moich znajomych. Uznałem je za ciekawe. W przeciągu jakim jest FB za chwilę znikną,

error: Content is protected !!
Verified by MonsterInsights